niedziela, 2 czerwca 2013

Relacja: wyjazdowa niemoc przełamana. W końcu!

Fot. www.poloniabytom.com.pl
Piłkarze Polonii znowu pokazali, że dla nich nie ma meczów o przysłowiową pietruszkę. W sobotę wygrali swój pierwszy, a zarazem ostatni mecz na wyjeździe w tym sezonie. Wyczyn o tyle duży, że zwycięskie bramki strzelali grając w osłabieniu.

W skrócie
Dwie porażki z rzędu zapewne dla wielu oznaczały, że w Bytomiu wszystko wróciło do normy. Niebiesko-czerwonym przyszło zatem udowodnić w Stróżach, że wcześniejsza seria sześciu meczów bez porażki nie była przypadkiem.

Podopieczni Jacka Trzecia swoje zadanie zrealizowali. W starciu z wyżej notowanym Kolejarzem zupełnie nie przypominali zespołu, który spadł z ligi zajmując przedostatnie miejsce. Po raz kolejny w tej rundzie udowodnili, że nie jest obce im pojęcie "gra o honor".

Do przerwy było 1:1, a w drugiej połowie sytuacja bardzo się skomplikowała. Z boiska wyrzucony został Michał Płókarz i bytomianie grali w osłabieniu. Ku zaskoczeniu Kolejarza, goście nie cofnęli się do defensywy, a jeszcze chętnie zapędzali się po bramkę rywala.

Ostatecznie grając w osłabieniu udało się dwukrotnie pokonać Łukasza Lisaka. Co ciekawe, nie licząc walkowery z ŁKS-em Łódź, było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo niebiesko-czerwonych w tym sezonie. Na pewno ostatnie, bo za tydzień Polonia kończy rozgrywki na własnym stadionie meczem z Zawiszą Bydgoszcz.

Tak padały bramki

0:1 - strzał z dystansu wybronił bramkarz Kolejarza, ale piłkę wybił do boku, gdzie czyhał Bartłomiej Setlak. Ten miękko dośrodkował na głowę Michała Płókarza, który z bliska wpakował futbolówkę do siatki strzałem głową.

1:1 - dośrodkowanie z prawej strony niezbyt udanie zostało wybite przez obrońcę Polonii. Z prezentu na szesnastym metrze skorzystał Łukasz Bocian. Bez zastanowienia huknął z pierwszej piłki i Mateusz Mika był bezradny wobec potężnego uderzenia w samo okienko.

1:2 - do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Jacek Broniewicz. Najbardziej doświadczony gracz Polonii nie zawiódł. Mocnym strzałem w środek bramki dał swojej drużynie prowadzenie.

1:3 - ostatni na listę strzelców wpisał się Dawid Krzemień, który wykorzystał dogranie z prawej strony pola karnego. Pozostawało mu tylko dostawić nogę. Po strzeleniu gola wychowanek Polonii wycałował herb naszego klubu.

Ważne sytuacje

- w 58. minucie z boiska wyleciał Michał Płókarz. W pełni zasłużenie, bo brutalnie zaatakował od tyłu Marcina Stefanika.

Wypowiedzi

Jacek Trzeciak (trener Polonii):
Bardzo się cieszę z tego, że nie jesteśmy jedyną drużyną, która nie wygrała na wyjeździe. Z drugiej strony mi przykro, bo moja drużyna musiała pokonać mojego bardzo dobrego kolegę. Nie było łatwo, ale mimo wszystko znowu zagraliśmy dobry mecz. Wynik trochę za wysoki, bo Kolejarz też miał szanse stuprocentowe. W końcu w Bytomiu dopisało szczęście. Teraz bez większej napinki. W następnym meczu wróci nam Dawid Jarka i będę miał pole manewru. Dla to będzie kolejny mecz i oby był tak dobrze rozegrany, jak te wcześniejsze.

Przemysław Cecherz (trener Kolejarza):
To był najsłabszy mecz w naszym wykonaniu, a Polonia to wykorzystała ambitną postawą, mądrą grą i kontratakami. W pełni zasłużenie wygrała. Przy stanie 1:1 mieliśmy dwie, trzy sytuacje, które odwróciłyby losy spotkania. Jak się takich sytuacji nie wykorzystuje, to trudno o końcowy sukces. Dzisiaj swoją grą nie zasłużyliśmy na zwycięstwo.

Skrót meczu - TUTAJ >>

0 komentarze:

Prześlij komentarz