środa, 22 maja 2013

Przed meczem: nerwowo w Olimpii. Brak wyników, kontuzje...

Fot. www.gksolimpia.com

Za kilka godzin niebiesko-czerwoni wyjdą na stadion w Grudziądzu, aby powalczyć o kolejne punkty. Rywal jest znacznie wyżej w tabeli, ale nie ma powodów do paniki. Olimpia jest ostatnio w dołku, a to głównie za sprawą kontuzji kluczowych piłkarzy.

Z pewnością bytomscy kibice jadący jutro do Grudziądza (SKK organizuje wyjazd na ten mecz) zastanawiają się, czego można spodziewać się po środowym rywalu. Postanowiliśmy sprawdzić, co słychać w tamtejszej Olimpii. Okazuje się, że jest niewesoło.

Przede wszystkim brakuje wyników, bo ostatnie zwycięstwo podopieczni Tomasza Asensky'ego zanotowali 27 kwietnia. Wtedy to ograli na własnym stadionie Miedź Legnica 2:0. Potem przyszła seria czterech meczów bez zwycięstwa. Złożyły się na to dwa remisy i tyle samo porażek. Co jest przyczyną nagłego spadku formy?

Wyjaśnienie okazuje się bardzo proste, bo klub z ulicy Piłsudskiego boryka się z poważnymi problemami kadrowymi. Nie tyle chodzi tutaj o ilość, a jakość piłkarzy. Do końca rozgrywek nie zagrają czołowi graczy, jak Dariusz Kłus, Adam Cieśliński oraz Piotr Ruszkul. Z Polonią na pewno nie zagra także Maciej Rogalski.

Kontuzje ważnych piłkarzy nie są żadnym wytłumaczeniem dla fanów z Grudziądza. Ci bowiem zaczęli ostatnio głośno domagać się zwolnienia trenera Asensky'ego. Na razie jednak może spać spokojnie, bo klub oficjalnie zapewnił, że nie zamierza dokonywać nerwowych ruchów.


Szkoleniowiec ma nasze pełne zaufanie. Prowadzenie zespołu pierwszoligowego to dla trenera Tomasza Asenskiego duże wyzwanie. Siłą rzeczy, pewnych błędów nie uniknął, ale pozytywnie oceniamy tak jego pracę, jak i postawę całego zespołu. Nie wymagajmy cudów, że ktoś będzie nieomylny. Sukcesów jednak jest więcej niż minusów - mówił niedawno prezes Jacek Bojarowski.

Zapewnienia zapewnieniami, ale najwidoczniej presja zaczyna udzielać się szkoleniowcowi. Zauważyć to mogliśmy w ostatnim meczu ligowym z Arką Gdynia (przegranym 0:1 przyp. red.). Asensky w pewnym momencie wpadł w szał kwestionując jedną z decyzji arbitra. Po chwili wylądował na trybunach.
Co do pracy sędziego to nie chcę zbyt dużo mówić, bo można wówczas ponieść konsekwencje, ale jeśli ja od swojego zespołu wymagam profesjonalizmu w każdym detalu, jak i od siebie, to do tego samego musi poczuwać się sędzia - komentował incydent trener Olimpii.

Słabsze wyniki, a także seria pięciu meczów bez porażki Polonii powodują, że w Grudziądzu nikt nie jest pewny kompletu punktów. Piłkarze okazują wielki respekt wobec "Królowej Śląska". Nie ma co się dziwić, bo nasi piłkarze wcale nie są skazywani na pożarcie.
Już w środę gramy z Polonią Bytom i uważam, że będzie to jeszcze cięższy, trudniejszy mecz niż ten z Arką Gdynia. Jeśli wszyscy nie damy z siebie 200%, a uważam, że w spotkaniu z Arką graliśmy najlepiej jak potrafimy, to spotkanie z Polonią nie będzie spacerkiem i z góry chciałbym przed tym wszystkich uprzedzić. Mimo, że rywal zamykający tabelę to bardzo niewygodny, grający ambitnie i z pewnością nastawi się u nas na grę z kontry - analizuje pomocnik Olimpii Robert Szczot.

Jak możemy przeczytać na oficjalnej stronie naszego rywala, jutro na stadion zostanie wpuszczonych zaledwie 1454 kibiców. Prawdopodobnie będą oni dopingować poniższą jedenastkę.

Michał Wróbel - Robert Pisarczuk, Michał Łabędzki, Marcin Staniek, Marcin Woźniak - Adrian Frańczak, Mariusz Kryszak, Marcin Smoliński, Adam Banasiak, Robert Szczot - Jan Pawłowski.

Pozostaje liczyć, że Poloniia wróci do Bytomia z punktami. Czy to będzie jeden, czy aż trzy, to i tak będziemy mogli mówić o sporym sukcesie. Olimpia jest w kryzysie i grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Wprawdzie niebiesko-czerwoni już spadli do II ligi, to wciąż należy grać o honor w postaci jak najwyższego miejsca w tabeli.

Źródło: własne / gksolimpia.com

0 komentarze:

Prześlij komentarz